14 kwi O formach adresatywnych
Drodzy Słuchacze!
Tym razem przesyłamy Państwu zbiór ciekawostek na temat różnych obyczajów związanych z Świętami Wielkanocnymi, nadesłanych przez Panią Beatę, naszą Lektorkę z Islandii.
Natomiast chciałbym przypomnieć, że Akademos prowadzi nie tylko kursy języków obcych, ale również języka polskiego dla obcokrajowców. Czasami jednak zdarza się, że i nam, Polakom, nasz język ojczysty potrafi sprawiać trudności.
Wprawdzie jest już trochę późno, ale warto podzielić się z Państwem informacjami na temat form adresywnych w języku polskim. Czas to bowiem przesyłania sobie pięknych życzeń do bliskich, przyjaciół i osób, z którymi czujemy się związani. Pytanie, jak adresować kartki. Nie będę tu przytaczał wszystkich przypadków, bowiem zajęłoby to kilkadziesiąt stron.
I tak, jeśli będziemy zwracać się do dyrektora, wówczas używamy oczywiście form: Szanowny Pan Dyrektor (Sz. Pan) ew. Szanowna Pani Dyrektor i dodajemy imię i nazwisko. Można również użyć formy: Dyrektor i dodać pełną nazwę firmy. Użycie ostatniej formy jest niewskazane, jeśli naszym zamiarem jest podkreślenie osobistego charakteru kontaktu.
Mimo, że jestem zdecydowanym zwolennikiem równouprawnienia, to nie polecam, szczególnie w języku pisanym, używania formy Sz. Pani Dyrektorka lub Prezeska. No cóż. Język rządzi się swoimi własnymi, nie zawsze zrozumiałymi prawami i nic na to nie poradzimy, że póki co forma żeńska zabrzmi w tych konkretnych przypadkach niemal jak żart.
Angielskich nazw stanowisk powinniśmy raczej unikać. Szczególnie w bezpośrednim kontakcie, chyba, że piszemy list w całości po angielsku, do osoby, nie znającej języka polskiego.
Ponieważ biznes, na szczęście, co raz częściej współpracuje z uczelniami warto wiedzieć, że generalnie uznawana jest forma podstawowa, czyli Szanowny/a Pan/i + tytuł naukowy oraz imię i nazwisko.
Jedynie w odniesieniu do rektora można użyć formy Jego ew. Jej Magnificencja Rektor (nie Rektorka), ale Szanowny Panie… też się obroni.
Zaś zwracając się bezpośrednio w rozmowie do prorektora, powinniśmy użyć formy Rektor. Podobna zasada obowiązuje w wojsku, gdzie nie mówi się: panie podpułkowniku.
W kontakcie z urzędami prezydenta, premiera lub administracji terenowej podobnie posługujemy się wytrychem językowym: Szanowny, Szanowna… podając następnie stanowisko i imię + nazwisko.
Ponieważ, siłą rzeczy, w okresie Wielkiej Nocy prawdopodobieństwo kontaktów z osobami duchownymi znacznie wzrasta, przypomnimy formy kościelne, tym bardziej, że odróżniają się wyraźnie od form używanych w relacjach świeckich. W przypadku zwracania się do osób duchownych wskazane jest w oficjalnych kontaktach używanie form typu: Czcigodny Ks. Doktor… lub Wielebny Ksiądz… ew. Przewielebny (szczególnie jeśli mamy do czynienia z osobami piastującymi wyższe funkcje).
Od biskupa w górę pojawiają się coraz bardziej wysublimowane formy. Do biskupa jest to: Jego Ekscelencja Najdostojniejszy Ksiądz Biskup… lub Ksiądz Arcybiskup…, do kardynałów obowiązuje: Jego Eminencja Najdostojniejszy Ksiądz Kardynał oraz imię i nazwisko. Warto zauważyć, że we wszystkich tych formach występuje tytuł: Ksiądz. Cały czas mówimy tu o formach pisanych języka.
Jeśli ktoś postanowi zwrócić się z życzeniami do samego Papieża Franciszka, to powinien użyć formy: Jego Świątobliwość… ew. Ojciec Święty i podać imię. Mówimy tu o języku pisanym.
Osobny, dosyć zawiły rozdział, stanowi adresowanie maili, ale o tym napiszę może już w kolejnym newsletterze, jako że ten wydłużył mi się ponad miarę.
Pozdrawiam
Wojciech Gajewski
Brak komentarzy