To zależy w dużej mierze od celu nauczania, definiowanego zazwyczaj przed rozpoczęciem kursu. Zawsze należy bowiem od niego wychodzić, by dobrać następnie odpowiednie metody i towarzyszące jej materiały dydaktyczne. Bez celu uczyć można, ale nauczyć nie sposób. Jeśli chcemy nauczyć się w miarę szybko komunikacji ustnej, to właśnie wspomniana w punkcie 2 kombinacja metod powinna dać efekty przekraczające nawet oczekiwania słuchaczy.
Niektóre szkoły propagują stosowanie metody naturalnej, wzorującej się na naturalnym, spontanicznym procesie nauki niemowląt. W przypadku kursów korporacyjnych jest to chyba nieporozumienie. Nie ten wiek i predyspozycje; nie te uwarunkowania.
Mówi się jeszcze o metodzie bezpośredniej, czyli konwersacyjnej, polegającej na prowadzeniu naturalnych rozmów w języku obcym, bez zamierzonej selekcji czy gradacji treści nauczania. Niestety, w tej formie nie nadaje się ona również do szkoleń korporacyjnych, czy zwykłych kursów. Mieliśmy w swojej karierze kilka zamówień na zajęcia tą metodą i z reguły słuchacze prosili o zmianę podejścia na bardziej metodyczne. Element konwersacji/rozmowy stanowi z resztą rdzeń metody postkomunikatywnej, czy komunikatywnej, a zatem nie ma sensu wracanie do metod dydaktycznie znacznie uboższych i przez to mniej efektywnych.
W punkcie 15 podajemy jeszcze nietypowy przykład sensownego wykorzystania liczącej sobie setki lat metody gramatyczno-tłumaczeniowej.