05 lis Komunikacja w firmach – krótka historia językowych szkoleń korporacyjnych
Szkolenia językowe dla firm mają już swoją historię. Na początku lat dziewięćdziesiątych wieku XX, wraz ze zmianami ustrojowymi wchodziły do Polski liczne firmy z obcym kapitałem, zatrudniające chętnie naszych fachowców, niezależnie od tego, jaka była ich znajomość języków obcych.
Zagraniczny kapitał wchodzi do Polski
Pod koniec lat 90. w Polsce powstawały bezpośrednie inwestycje zagraniczne, takie jak fabryki i montownie. Zagraniczni inwestorzy decydowali się również na zakup akcji spółek publicznych i obligacji. Z czasem pojawiły się również pierwsze korporacje i firmy z branży IT. Właścicielom spółek zależało głównie na tym, żeby tworzyć kompetentne zespoły pracowników. Ponieważ w zarządach wyższe stanowiska obsadzane były, w przeważającej mierze, przez delegowanych do Polski specjalistów z firm inwestujących, siłą rzeczy pojawił się problem skutecznej komunikacji. Ruszyły więc kursy językowe dla firm, zarówno kursy angielskiego, jak i innych języków, głównie niemieckiego i francuskiego, a w mniejszym stopniu włoskiego czy hiszpańskiego.
Rosyjski w biznesie? Niekoniecznie
Dane statystyczne wskazują, że językiem rosyjskim posługuje się ok. 300 milionów ludzi na całym świecie. I choć liczba wydaje się imponująca, to nie przekłada się na język biznesowy. Jeszcze niedawno wiele osób uczyło się języka rosyjskiego w szkole. Jeśli wziąć pod uwagę osoby urodzone między 1940 a 1980 rokiem, to wiele z nich mówi swobodnie po rosyjsku. Z pokoleniem urodzonym w latach 90. jest inaczej – większość osób mówi po angielsku. Językiem angielskim posługujemy się nie tylko w trakcie wakacji, ale również w pracy.
Angielski jako nowa lingua franca
Z biegiem lat, kursy języka angielskiego dla firm zdominowały wyraźnie języki pozostałe. Wynikło to z prostego faktu, że w zarządach spółek niejednokrotnie zasiadali fachowcy z krajów, których języki są zdecydowanie mniej popularne, np. Holandii czy Szwecji. Językiem komunikacji w takich międzynarodowych zespołach mogła być zatem tylko współczesna lingua franca, czyli język angielski. Obecnie chcą go znać nie tylko informatycy, ale również lekarze czy prawnicy. Znajomość angielskiego pozwala śledzenie zagranicznych publikacji, aktywne uczestnictwo w życiu branży, poszerzenie kapitału kulturowego i znacznie więcej.
Wojciech Gajewski
Brak komentarzy